Muszę się przyznać, że konkursy mnie uzależniają, ale walczę z tym jak mogę 😁😉
Często biorę udział w konkursach...bardzo często...no dobra, codziennie 😉
No więc po skontaktowaniu się w celu odebrania nagrody, umówiłam się na moją metamorfozę. Jestem pewnie jedną z niewielu kobiet, które nie lubią wizyt u fryzjera... Męczy mnie to i nie lubię być tak długo "dotykana" przez obcych ludzi 😀 Ma to swoje korzenie w przeszłości...Otóż jestem prawie fryzjerką. Prawie, bo przepracowałam w zawodzie jedynie jeden miesiąc i okazało się, że jednak kilka lat szkoły i tytuł "Technik fryzjerstwa" nie jest mi pisany. Nie nadaję się i już. Za długo by opowiadać. Koniec końców nie spełniło się moje marzenie z dzieciństwa i moje lalki na darmo zostały pozbawione części włosów 😁
Ale wracając do metamorfozy, na wizytę umówiłam się do salonu przy ulicy Tamka. Gdybym jednak miała być tą fryzjerką, to miejsce do pracy bardzo fajne. Piękny salon i widać, że klienci lubią tam przebywać.
Zajęła się mną miła Pani Alina, zajmująca tam stanowisko "Młody talent". Po mojemu "uczeń bez nadzoru nad głową" ;) Bardzo fajnie się mną zajęła, przeprowadziła dokładną rozmowę, by dowiedzieć się czego oczekuję. Chwała jej za to, że zrozumiała, bo ja sama do końca nie wiedziałam 😂 Dobrała kolory i wzięła się do pracy 😀
Tak było przed...
Tak w trakcie
Chwila przerażenia po rozjaśnianie...Moja mina mówi, że na serio się bałam 😉
Później "końcóweczki" 😉
No i na koniec efekt WOW
Spędziłam tam pięć godzin, ale efekt końcowy był chyba tego wart 😀 I jest to kolejny dowód na to, że warto brać udział w konkursach 😁
P.S Wkrótce opis moich kolejnych dwóch odebranych nagród 😉😁😀
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz