środa, 21 lutego 2018

Hydropolis. Wrocław 2z4

HYDROPOLIS to niezwykłe miejsce, do którego udaliśmy się piechotą z Polinki :)
Mały minus za cenę i weszłam tam tylko z synem, a reszta naszej wycieczkowej brygady czekała na nas z młodszą córka. Jak się okazało 4-5latki, by to nie interesowało, a 7-8 latek był zachwycony. Na pewno jeszcze tam wrócimy, bo czuliśmy niedosyt. Nie chcieliśmy być tam bardzo długo, bo czekali na nas bliscy na zewnątrz. Półtorej godziny zleciało błyskawicznie, bo jest tam co oglądać  :)
"HYDROPOLIS to jedyne takie miejsce w Polsce. Hydropolis fascynuje, rozpieszcza zmysły, i zabiera zwiedzających w pasjonującą podróż do świata poświęconego wodzie"
Już przed wejściem wita nas kurtyna wodna/drukarka. Wzory z wody. Niesamowite wrażenie, a dalej jest jeszcze ciekawiej :)

                                      Wiry wodne

                                        Hologramy (?)

                                     Łódź podwodna

Kilka sal tematycznych, w których można obejrzeć prezentacje na wygodnych pufach.
                     Strefa relaksu :)
 
Strefy z eksperymentami 
I wiele, wiele innych ciekawych ekspozycji i eksponatów. Między innymi stwory z głębin oceanów...


To miejsce jest tak niesamowite, że można o tym opowiadać i opowiadać. To trzeba zobaczyć będąc we Wrocławiu:)




poniedziałek, 19 lutego 2018

Citroën C3- mały, ale wariat ;)

We wrześniu brałam udział w konkursie, w którym nagrodą był samochód na weekend i gry. Nie wygrałam i już zdążyłam zapomnieć, że w ogóle brałam udział. Aż tu nagle w październiku skontaktowano się ze mną mówiąc, że ktoś zrezygnował z głównej nagrody i moja odpowiedź była pierwsza na liście rezerwowej. I czy chcę tą nagrodę. No jak bym mogła nie chcieć potestować sobie auta ;) Tak, więc miałam na weekend, a w zasadzie 3 dni nowe auto. Citroën C3. Mały jak na rodzinny samochód jedyny w rodzinie, ale jako dodatkowy jak najbardziej.

Podobał mi się wizualnie. Fajnie dobrane kolory i dodatki. Taki nowoczesny wygląd.
Mój duży mąż trochę nie mógł się w nim odnaleźć, ale mi było całkiem wygodnie. Sprzodu przyjemnie i sporo miejsca. Dzieciom z tyłu w fotelikach trochę ciasno, ale ogólnie zadowoleni, że jeździli czym nowym.




W porównaniu z naszym codziennym samochodem kilku rzeczy nam brakowało, ale też kilka funkcji było bardzo fajnych. Najważniejsze, że był to automat
Po tych kilku dniach po przesiadce do starego auta bez automatu, nie umiałam ruszyć ;)
Następne auto to na pewno będzie automat.

Wrocław z dziećmi. Część 1z4.

Mogę to śmiało powiedzieć, że zakochaliśmy się we Wrocławiu. Nie wiem, czy z wzajemnością, bo Wrocław za pierwszym razem bronił dostępu do siebie ;) Pierwsza nasza wycieczka do Wrocławia była raczej krótka, bo uzależniona od godzin lotu, gdyż polecieliśmy linią Ryainar z Modlina za 9 zł w jedną stronę. W planach było głównie ZOO z Afrykarium i spacer po Starym Mieście. Bilety do Afrykarium mieliśmy już kupione przez Internet, więc szybko zaczęliśmy oglądanie. Było super, ale o tym będzie w oddzielnym wpisie. Natomiast wrocławska Starówka nie chciała nas za pierwszym razem dopuścić do siebie i zrobiło się strasznie zimno i śnieg tak sypał, że siebie nawzajem z kilku metrów nie mogliśmy dojrzeć ;) Spacer skończył się w Piwnicy Świdnickiej, gdzie się ogrzaliśmy i zjedliśmy( dzieci zdrzemnęły) i wróciliśmy do Warszawy z zamiarem odwiedzenia Wrocławia jeszcze raz.
Za drugim podejściem, tym razem latem, znowu udało nam się kupić tanio bilety lotnicze i tym razem na dwa dni z noclegiem. Zaplanowane mieliśmy wszystko. Co i gdzie chcemy zobaczyć. Afrykarium oczywiście znowu obowiązkowo i tym razem też kupiliśmy bilety przez Internet. To był strzał w dziesiątkę, bo kolejka była jak po pączki w Tłusty Czwartek w najbardziej znanej warszawskiej cukierni ;)
Dzisiaj pokażę Wam zdjęcia z bardzo fajnej atrakcji Wrocławia, o której może nawet niektórzy nie pomyślą, żeby zobaczyć, a naprawdę warto i koszt takiej atrakcji to koszt biletu komunikacji miejskiej.
Polinka , czyli gondolowa przeprawa nad Odrą, ma 500 metrów długości i kursuje 7 metrów nad powierzchnią wody. Tworzą ją dwa jeżdżące naprzemiennie wagoniki. Każdy z nich podczas jednego kursu zabiera 15 osób. Podróż na drugi brzeg Odry trwa nieco ponad dwie minuty.
Niby nic, a bardzo fajne przeżycie, bo gdzie jeszcze można taką kolejką przejechać się w środku miasta? Chyba nigdzie.
Bilety są w cenie komunikacji miejskiej i można je kupić na miejscu w automacie.


Kolejka zabiera max 15 osób, ale nam się udało, że jechaliśmy tylko we własnym gronie :) Przejazd trwa tylko ok 2 minut, ale naprawdę warto. My prosto z kolejki spacerem udaliśmy się do Hydropolis, ale o tym w następnym wpisie  :)
Polecamy Polinkę :)