sobota, 4 lutego 2017

Rękoczyn Kristellera... Trzeba to powstrzymać

Szkoda, że nie wiedziałam tego wcześniej. Po przeczytaniu tego artykułu, historia porodu mojego pierwszego dziecka nabiera innego sensu. Po kilku godzinach przedłużającego się porodu, w pewnym momencie jedna z położnych położyła mi się swoim bokiem na brzuchu... Może dlatego dziecko było prawie sine, miało słaby oddech, wybroczyny na twarzy i krwiak na szyi. Może dlatego kilka godzin po porodzie , po podaniu szczepionki doznało silnego NOPu, który ukryto. Może dlatego walczyło kilka dni o życie, a potem wiele miesięcy wizyt u lekarzy i rehabilitacja. Dlatego też ja straciłam tyle krwi, że groziła mi transfuzja. Uszkodzono mi mięśnie brzucha. Teraz wszystko się poskładało w całość... Nie pozwalajmy się tak traktować na porodówkach.

http://mamadu.pl/130097,ten-problem-dotyczy-setek-kobiet-dlaczego-nie-mowi-sie-o-tym-glosno-rekoczyn-kristellera-musi-byc-zakazany 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz